🌊 Lake Powell – gdzie pustynia spotyka ocean snów
Po tygodniu kurzu i czerwonego piasku nagle przed nami… woda.
I to nie byle jaka – turkusowa tafla Lake Powell, wciśnięta pomiędzy monumentalne skały Glen Canyon.
Wyglądało jak sen, który ktoś pomylił z rzeczywistością. 💫
Wieczorem zaparkowaliśmy nasz dom na kółkach bajecznie blisko wody – na plaży Lone Rock.
Mieliśmy chwilę zawahania, czy wjeżdżać na ten miękki piasek, ale ciekawość (i wizja poranka z takim widokiem) zwyciężyła. 😎
Nie byliśmy sami, kilka innych świateł migało w oddali, lecz mimo to panowała ta wyjątkowa cisza, jakby każdy szeptał: „nie psuj tej magii” 🌙🔥





– Nie wierzę, że to jezioro jest sztuczne!
– Spokojnie, wygląda lepiej niż większość naturalnych, więc nikt się nie przyczepi 😎
🛶 Kajakiem w głąb kanionu Antelope
Rano wskoczyliśmy w kajaki i popłynęliśmy w stronę wąskiego przesmyku, który wyglądał jak brama do innego świata.
Z każdą minutą skały zbliżały się coraz bardziej, woda stawała się gęsta od odbić światła, a cisza była tak totalna, że słychać było tylko szelest piórka dryfującego obok.
A potem — nagle — koniec wody. Wylądowaliśmy na piasku i mogliśmy wejść pieszo w Antelope Canyon… od strony jeziora!
To uczucie? Jakby wrócić w znane miejsce innym wejściem do tego samego snu. 💭✨






💡 Fakty, które robią wrażenie:
🔸 Lake Powell powstało po zbudowaniu zapory Glen Canyon Dam w latach 60.
🔸 Ma ponad 3000 km linii brzegowej – więcej niż całe zachodnie wybrzeże USA!
🔸 Poziom wody potrafi się wahać o 20 metrów rocznie w zależności od topnienia śniegów w Kolorado.
🔸 Z lotu ptaka widać zatopione doliny, mosty i dawne szlaki rdzennych Amerykanów.
🔸 Tuż obok zapory znajduje się Glen Canyon Bridge – most o wysokości ponad 200 metrów, który przez lata był jednym z najwyższych stalowych łuków na świecie.
🔸 Ciekawostka dla miłośników filmu: jezioro i okolice Glen Canyon zagrały m.in. w Planet of the Apes, Gravity i The Greatest Story Ever Told. 🎬
🔸 W 1983 roku woda prawie przelała się przez tamę – poziom podniósł się tak gwałtownie, że inżynierowie w panice spuszczali miliony litrów na sekundę! 💦
– Jakieś plany na jutro?
– Tak. Wstać, zaparzyć kawę i dalej udawać, że to nasz prywatny resort ☕🌴






Po całym dniu między wodą, piaskiem i skałami dotarło do nas jedno – Lake Powell to nie miejsce, które się zwiedza.
To miejsce, w którym czujesz się częścią krajobrazu.
Gdzie woda odbija chmury, a skały mają więcej odcieni niż paleta Pantone 🎨
A kiedy słońce schowało się za Lone Rock, siedzieliśmy w milczeniu z kubkiem kawy, patrząc jak świat przechodzi w złoto.
Bo są takie chwile w podróży, których nie da się opisać – tylko przeżyć 🌅

💬 Masz pytanie o trasę? Daj znać w komentarzu – chętnie podpowiem! 🤍